Młodzicy wygrali 2:0(2:0) po bramkach Remigiusza Zielińskiego i Patryka Breczki.
Trampkarze wygrali 3:1(2:1) po bramkach, Wojciecha Korzeniewskiego, Dawida Tockiego i Jakbua Barbaszyńskiego.
Gratuluje ....
OPIS W ROZWINIĘCIU
Zdjęcia w galerii
W meczu młodzików nasza drużyna przeważała w większości spotkania, na pierwsza bramkę czekaliśmy do 15 minuty kiedy to Remigiusz Zieliński strzałem z daleka usiłował pokonać bramkarza , piłka została uderzona z dużą rotacją prosto w bramkarza a w zasadzie bramkarkę, której piłka wyleciała z rąk, wpadając do siatki. 1:0 i euforia radości młodzików jak i zaskoczonego strzelca tej bramki. Następna bramka padła 5 minut później, Kacper Jesionek po przeprowadzeniu piłki prawą stroną boiska wrzucił ją silno w pole karne, bramkarz wyszedł z interwencją wybijając niefortunnie na środek pola karnego wprost pod nogi Patryka Breczki , któremu jedyne co pozostało to oddanie strzału ….. i golllllll! 2:0. Po przerwie obraz gry nie zmienił się nadal byliśmy zespołem przeważającym , stwarzającym sytuacje podbramkowej, lecz brakowało skuteczności w zdobyciu bramki. Goście w 50 minucie spotkania po faulu Remika Zielińskiego w polu karnym, mogli zdobyć gola z rzutu karnego, lecz strzał był całkowicie nieudany , piłka minęła słupek daleko od Wiktora Seredyńskiego. Wynik spotkania 2:0 i podtrzymana bardzo dobra passa młodzików w rundzie wiosennej.
Mecz trampkarzy to rewanż za rundę jesienną i porażkę 2:1 na stadionie w Iwinach. Mecz z założenia miał być trudny i taki faktycznie był. Grały dwie drużyny o podobnym poziomie. Jednak nasza drużyna po błędach w Iwinach wyciągnęła wnioski i prowadziła lepiej grę w obronie nie pozwalając gościom na przeprowadzenie akcji na bramkę Wiktora Seredyńskiego. Maciej Adamowicz z Przemkiem Pietruszyńskim doskonale wyłączyli z gry atakujących a Dawid Tocki z Mateuszem Wąsowskim rozdzielali i wybijali piłkę nie pozwalając za bardzo rozwinąć skrzydeł w ataku zawodnikom z Iwin. Konsekwencja w obronie dawała poczucie bezpieczeństwa pomocnikom i atakującym którzy coraz śmielej napierali na gości. W 25 minucie spotkania po rozegraniu piłki lewą stroną piłka została wrzucona na przedpole bramkowe do Wojciech Korzeniewskiego , który w zasadzie lekkim strzałem po ziemi w długi po rękach bramkarza zdobył prowadzenia dla UKS Pieńsk (pierwsza bramka tego zawodnika w trampkarzach). 34 minuta – niestety najlepsza obrona może zawsze popełnić błąd. Zawodnik gości dostał długie podanie tzw. za kołnierz linii obrony wzdłuż linii bocznej boiska, lot piłki asekurował Dawid Tocki lecz w pressingu atakującego zawodnika popełnił błąd , nie wybijając piłki w boczna strefę boiska, piłka została mu odebrana i spod linii końcowej dograna na środek pola karnego w odległości 5 metrów od bramki. Wiktor Seredyński, nie wyszedł z bramki a Przemysław Pietruszyński nie zdołał dogonić do wbiegającego napastnika w pole karne , który nabiegł na wrzuconą piłkę i bez trudu silnym strzałem doprowadził do remisu. 1:1. Rehabilitacja Dawida Tockiego była bardzo szybka bo już minutę później ładnym strzałem lobem zza pola karnego doprowadził do ponownego prowadzenia naszej drużyny w tym spotkaniu. Po bramce sędzia zakończył pierwszą połowę. W drugiej połowie gra toczyła się na wyrównanym poziomie, Wiktor Seredyński ładnie bronił strzały gości, a obrona cały czas stawała na wysokości zadania. W 65 min. Spotkania Jakub Duszyński długim podaniem wypuścił Jakuba Barbaszyńskiego, który od ok. 40 metra biegł w kierunku bramkarza z Iwin, będą na 16 metrze sam na sam oddal strzał lecz prosto w interweniującego wyjęciem bramkarza, lecz piłka od niego odbita ponownie trafiła do Kuby który już za drugim razem nie dał szans bramkarzowi i wyprowadził zespół na bezpieczny wynik 3:1. W drugiej połowie nerwy gości nagradzane były przez sędziego wkluczeniami czasowymi z gry, na szczęście UKS Pieńsk trzymał nerwy i język na wodzy co uchroniło nas od minutowych przerw po za linia boczną w dużo mniejszej liczbie niż goście. Wynik spotkania 3:1.
Niestety po raz kolejny nie mieliśmy okazji wystąpić w nowych strojach z uwagi na taki sam kolor gości i dziękujemy Zarządowi Hutnika Pieńsk za użyczenie nam strojów.
Na pochwałę zasługuje cały zespół bo dobrze się zaprezentował się w tym spotkaniu. Czekamy teraz na mecz prawdy w Lubaniu, gdzie walka będzie o szpicę w tabeli.
