Na ta konfrontacje czekaliśmy długo z naszym od dawna znanym i zaprzyjaźnionym przeciwnikiem.
Młodzicy przegrali swoją rywalizacje 1:2 , natomiast trampkarze zremisowali spotkanie 1:1.
Składy naszych zespołów:
Młodzicy: Wiktor Seredyński, Maciej Kotelnicki, Remigiusz Zieliński, Łukasz Bielecki, Adrian Smoleń, Kacper Jesionek, Patryk Breczko, Kornel Selwiak, Paweł Wasik, Grzegorz Mencel, 'pJakub Skadorwa , Szymon Czarnecki, Jacek Lenik,
Bramki: Patryk Breczko
Trampkarze : Wiktor Seredyński, Mateusz Wąsowski, Dawid Tocki, Maciej Adamowicz, Rafał Marcisiak, Jakub Barbaszyński, Arkadiusz Kikut, Oskar Beczek, Jakub Duszyński, Szymon Czarnecki, Jakub Skadorwa, Łukasz Bielecki, Jacek Lenik
Bramki: Jakub Barbaszyński
Młodziki:
Mecz w pierwszej połowie toczył się pod dyktando drużyny przyjezdnej i to oni po dwóch bramkach schodzili zwycięsko na przerwę, w tej części gry nie mogliśmy za bardzo podejść pod bramkę przeciwnika, nie wychodziła za bardzo nam gra zespołowa. W drugiej połowie obraz gry zmienił się, zawodnicy UKS Pieńsk coraz częściej i śmielej dochodzili do sytuacji podbramkowych oraz stwarzali groźne dla przeciwnika akcje. Napór przyniósł wiszącą w powietrzu bramkę , która po ładnym strzale w długi róg z kąta strzelił Patryk Breczko. Napór trwał nadal, lecz zabrakło i szczęścia i czasu, żeby to spotkanie przynajmniej zremisować. Trudno należy uznać wyższość przeciwnika i czekać na rewanż na ich terenie.
Trampkarze.
Powiem szczerze gdy zobaczyłem drużynę Skorpionów Lubań zastanawiałem się jak można pokonać przeciwnika, w którego składzie większość zawodników przerasta wzrostem drużynę UKS Pieńsk. Warunkami fizycznymi nawet nie mogliśmy się równać, ale jak się okazuje w piłce nożnej wzrost i budowa ciała mają drugorzędne znaczenie. Gra w zespole, technika, wyszkolenie, a przede wszystkim chęć gry, wygrania meczu dała się zauważyć w naszej drużynie. Gra "na stojąco" niektórych zawodników UKS Pieńsk w meczu z Iwinami , dała nieźle do myślenia, ponieważ z Lubaniem, nie mogłem się przyczepić do żadnego zawodnika który by nie miał chęci biegać. Cały zespół wyszedł za boisko z niesamowita chęcią zwycięstwa dosłownie gryźli trawę na boisku :). Zawodnicy Lubania byli pilnowani przez naszych obrońców bardzo krótko , nie pozwali Skorpionom na rozwinięcie skrzydeł. Pierwsza połowa meczu, no może poza pierwszymi 10 min, to gra obustronna. Zawodnicy zeszli na przerwę nie zdobywając bramek.Druga połowa meczu to już znacznie lepsza część widowiska. Już na samym początku w 42 min. meczu Arkadiusz Kiktu z rzutu wolnego dośrodkowywał na pole karne, obrońca Lubania wybijając piłkę skiksował, musnął piłkę przedłużając ją w głąb pola karnego, gdzie stał Jakub Barbaszyński, który po opanowaniu piłki mocnym uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza gości. Goollll i 1:0 dla Pieńska. Minutę później w spaniałej sytuacji znalazł się Szymon Czarnecki niestety nie zdołał zdobyć bramki. Dalej gra toczyła się obustronnie , aż na 10 minut przed końcem , kiedy to akcję rozgrywali goście. Po dośrodkowaniu w pole karne zawodnik stojący na linii pola karnego głową przedłużył dośrodkowania do swojego kolegi stojącego na ok. 7 metrze od bramki, który po opanowaniu piłki bez trudu pokonał Wiktora. Faktem jest że zawodnik strzelając stał na pozycji spalonej, ale sędzia tego nie wyłapał i uznał bramkę. 1:1. Po stracie gola rzuciliśmy się do ataku na bramkę , wiele strzałów naszych zawodników Jakuba Barbaszyńskiego, Szymona Czarneckiego , Jakuba Skadorwy nie przyniosły bramki. W końcówce meczu ładną akcję przeprowadzili goście gdzie na wysokości zadania stanął Wiktor Seredyński wspaniale piąstkując piłkę ponad bramkę po fantastycznym strzale zawodnika z Lubania. Wynik meczu zakończył się remisem 1:1 , i choć można czuć niedosyt, to remis po tak ładnym meczu i niezwykle ciężkim przeciwnikiem można uznać za sprawiedliwy.
Po meczu mogę powiedzieć tyle, miło mi było prowadzić to spotkanie i dziękuję za wspaniałą postawę zawodnikom UKS.